Od 1 października, w związku ze zmianami w ustawie o VAT, sklepy przekazujące nieodpłatnie żywność zrobią to bez naliczania podatku VAT. Dotychczas mogli tak postępować tylko producenci żywności. Ale jest warunek. Dotyczy to tylko artykułów przekazywanych dla organizacji pożytku publicznego.
– Warunkiem jest posiadanie przez dokonującego dostawy towarów dokumentacji potwierdzającej przekazanie żywności na rzecz organizacji pożytku publicznego, z przeznaczeniem wyłącznie na cele działalności charytatywnej prowadzonej przez tę organizację – wyjaśnia Bartosz Chojnacki z Izby Skarbowej we Wrocławiu
Przedstawiciele sklepów chwalą nowe rozwiązanie.
– To wspomaganie ludzi w potrzebie – podkreśla Lech Stefański, wiceprezes ds. ekonomicznych „Społem” PSS Północ we Wrocławiu. – Żywność już przekazujemy współpracującym z nami organizacjom pożytku publicznego. Teraz, będzie to dla nas mniej kosztowne.
Dotychczas nie było łatwo nakłonić właściciela sklepu, aby dał żywność organizacjom pożytku publicznego. Niektórzy woleli przekazać artykuły spożywcze firmom utylizacyjnym, z którym mają podpisane umowy, niż ponosić dodatkowe koszty związane z darowizną.
– To było duże ograniczenie. Sklepy nie chciały z nami rozmawiać na temat przekazywania żywności. Teraz może to się zmieni. Już wysłaliśmy pisma w tej sprawie do dużych sieci i czekamy na reakcję – mówi Aleksander Pindral, prezes wrocławskiego koła Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta, które prowadzi we Wrocławiu cztery schroniska dla kobiet i mężczyzn i rocznie ma pod opieką 3 tysiące osób. Dla placówek św. Brata Alberta wydatki na żywność to duża kwota w budżecie. W ubiegłym roku wydali na ten cel 227 tys. zł.
– To tyle, ile musieliśmy wziąć kredytu bankowego na naszą działalność – zaznacza Aleksander Pindral.
Czy teraz centra handlowe będą chętniej przekazywać żywność?
Przedstawiciele organizacji pożytku publicznego uważają, że będzie to wymagało zmian organizacyjnych w niektórych sklepach.
– Chodzi między innymi o sposób składowania produktów. Dotychczas te, którym kończył się okres ważności i były przeznaczone do utylizacji, wrzucano do kontenerów bez segregacji – proszek do prania z dżemem, chleb z wędlinami i nikt się tym nie przejmował. Teraz gdy będzie to przekazywane jako darowizna, ktoś będzie musiał nad tym czuwać, a to może dla sklepów oznaczać dodatkowe koszty – mówi Aleksander Pindral.
Jarek Ratajczak